To co w piątkowy poranek działo się pod budynkiem I LO z powodzeniem można nazwać „Armagedon”. Półmetrowe zaspy zalegające na szkolnych chodnikach i parkingu uniemożliwiały poruszanie się zarówno ludziom jak i pojazdom. Samochody stawały w poprzek lub po prostu na środku drogi. Panowie z obsługi, którzy od wczesnych godzin porannych zmagali się z zamiecią śnieżną powoli przegrywali walkę z żywiołem. Wtedy do boju wkroczyło „pospolite ruszenie” złożone z uczniów i nauczycieli naszej szkoły. Ci pierwsi pracowali najciężej i w zwartej grupie odkopywali samochody swoich profesorów. Dzielnie walczyły też nasze uczennice, które dbały aby wciąż padający śnieg nie zasypywał chodników. Wówczas towarem deficytowym okazały się łopaty, których pomimo starań wciąż było za mało, a rąk do pracy przybywało. Jednak szybko udało się je pożyczyć z okolicznych sklepów, jak również zakupić dodatkowe. Naszą grupę bojową wspierali także nauczyciele: D. Thier, R. Majewska, M. Tulej, P. Stołowski i M. Fudała. Panie Thier i Majewska zadbały też aby każdy uczeń walczący z żywiołem otrzymał gorącą herbatę.
Dziękujemy za pomoc i gratulujemy wzorowej postawy uczniom klas: 1a, , 1g, 2h, 2a, 3h, 3g.
- 4754 odsłony