Outbox: 20.03.2010, Saturday @ 21:45
Cześć Tatku! Dotarliśmy szczęśliwie do
Egeru koło 14. Gdy tylko wysiedliśmy z busa, od
razu zaczął się stres, obcy język, próby
jąkania się, ale i uśmiechy do znanych nam już
osób z Węgier. Nie tracąc czasu wyjechaliśmy,
już osobno, do domów rodzin, u których będziemy
mieszkać. Szybko się wypakowałam, bo jeszcze na
dzisiejszy wieczór się umówiliśmy w mieście.
Zjadłam i wyszliśmy. Wraz z naszymi znajomymi z
Węgier udaliśmy się na dość późny spacer po
Egerze, który jest naprawdę uroczy. Obeszliśmy